Polacy na potęgę kupują mieszkania... za gotówkę

Osoby, które liczyły na to, że pandemia doprowadzi do krachu na rynku nieruchomości mocno się przeliczyły. O tym wiemy od kilku miesięcy, gdy po delikatnych zawahaniach w okresie marca sytuacja się szybko ustabilizowała, wracając do poziomów sprzed epidemii. Zainteresowanie zakupem wciąż rośnie, zarówno w miastach, jak i podmiejskich terenach.

Niewielu jednak spodziewało się tego, że deweloperzy nie tylko wyjdą z gospodarczych turbulencji bez szwanku, ale dodatkowo... Umocnią swoją pozycję.

Popyt na mieszkania rośnie

Zapotrzebowanie na nowe lokale nie tylko nie spada, ale zaczyna coraz szybciej rosnąć. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą nie tylko osoby, których potencjalne trudności i zagrożenia dotycząca stabilności finansowej w najbliższej perspektywie nie odstraszyły przed wzięciem kredytu oraz banki, które wbrew pierwotnym zapowiedziom nie podchodzą aż tak restrykcyjnie do wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego.

Swoje dołożyli też Polacy kupujący mieszkania za gotówkę. Obecnie ich udział w wolumenie sprzedaży zbliżył się do niemal 50%. Co jest tego przyczyną? Przede wszystkim wyjątkowo nieatrakcyjne oprocentowanie lokat, skłaniające do inwestowania depozytów w korzystniejsze instrumenty.

Dość nieoczekiwanie taką atrakcyjną alternatywą okazały się nieruchomości, które nie tylko chronią przed utratą oszczędności w razie gwałtownego krachu i problemów instytucji bankowych, ale do tego pozwalają bardzo dobrze zarobić – tak na wynajmie, jak i późniejszej odsprzedaży zakupionych nieruchomości.

Więcej na stronie: https://mieszkania24.pl