
Media społecznościowe kompletnie nas pochłonęły
Data publikacji: 2025-01-25 19:02:13 | ID: 6584bfb1a01a2 |
Jak to jest, że jeszcze kilka lat temu podczas wakacji osiedla roiły się od dzieci? Wszyscy wychodzili na dwór, grali w piłkę, bawili się na placach zabaw. Życie tych małych ludzi toczyło się bardzo powoli, bez większych przeszkód. Niestety, jeśli dzisiaj rozejrzymy się po podwórku, to grupy wiekowej od 8 do 16 lat praktycznie tam nie ma. Młodsze jednostki wciąż są wyprowadzane przez swoich rodziców, natomiast starsi okupują już bary czy kluby. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest znaczący rozwój technologii, który wydarzył się na naszych oczach.
Kilkanaście lat temu nie każdy miał przy sobie telefon, a, jeśli już go posiadał, to była stara Nokia służąca tylko do dzwonienia i pisania. Obecnie każde dziecko jest wyposażone w dotykowego smartfona, który niejednokrotnie jest w stanie zastąpić mu znajomych. Albo przynajmniej dać mu z nimi interakcje, tylko, że w wirtualnym świecie. Obecny świat daje nam wiele ciekawych możliwości, w głównej mierze tych internetowych. Mimo to nie wszyscy wiemy jak z nich poprawnie korzystać, gdyż często zdarza nam się wpaść w sidła aplikacji i stracić na nich kilka godzin naszego życia. Co, więc tak bardzo nas absorbuje i dlaczego? Przyjrzyjmy się temu z bliska.
— czyli coś więcej niż tylko zdjęcia
Do niedawna był, jeśli można tak powiedzieć, pewną odnogą Facebooka. To na niego wrzucaliśmy losowe zdjęcia, podczas, gdy Facebook służył nam do interakcji ze znajomymi. W ostatnich latach ten trend dość mocno się odmienił, głównie przez powolne odchodzenie od głównej platformy Marka Zuckerberga. W ostatnim czasie wprowadził wiele udoskonaleń, które znacznie zwiększyły efektywność aplikacji. Jednym z nich było zapożyczenie „Stories” od a, który zapoczątkował format znikających relacji.
Oprócz tego na ie dodano opcje prowadzenia transmisji na żywo, co podniosło poziom interakcji między użytkownikami. Głównie mowa tu o wszelkiej maści influencerach, którzy mogą być bliżej swoich fanów. Jest to dla nich niezwykle ważne, żeby stale budować swoją rzeszę odbiorców. Dzięki temu są oni w stanie załatwiać dla siebie lepsze umowy sponsorskie, po prostu zarabiać więcej pieniędzy. To właśnie był początkowym miejscem dla wielu obecnych gwiazd show biznesu, dając im pierwsze skrawki popularności w ich karierach. Co jednak przyciąga do takiej aplikacji zwykłego użytkownika? Zapewne głównie to, że można tu solidnie zabić trochę czasu. Nie jest intelektualną rozrywką, wystarczy przeglądać zdjęcia, czasem można coś polubić lub skomentować. Wybór kategorii jest ogromny, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Tik Tok — największy beneficjent pandemii
Tik Tok zdecydowanie najwięcej zyskał dzięki światowej pandemii koronawirusa. Wiele osób zaczęło wówczas nagrywać mniej lub bardziej śmieszne filmiki, w szybkim czasie zyskując wielomilionowe grupy fanów. Warto jednak przypomnieć, że pierwotnie aplikacja nosiła nazwę Musical. Ly. Wówczas platforma jeszcze raczkowała, nie dawała tylu opcji co dzisiaj. Mimo to miała ona swoje gwiazdy, wybiła wiele osób „na szczyt góry lodowej”. Po zmianie nazwy na Tik Tok aplikacja w zastraszającym tempie zyskała tonę nowych użytkowników.
W tym momencie platforma służy głównie do nagrywania krótkich, zabawnych filmików. Oprócz tego znajdziemy tutaj jednak osoby pokazujące swoje talenty, jak chociażby śpiewanie, taniec czy gra na instrumentach. Tik Tok obfituje również w memy, które możemy spotkać na każdym kroku. Aplikacja jest w obecnych czasach wyznacznikiem trendów, a konkretnie jej użytkownicy. To stąd wywodzą się wszelkie internetowe wyzwania, a, także nowe, popularne utwory muzyczne. Dodając to wszystko do siebie mamy przed sobą obraz kompletnej aplikacji, która w odpowiedni sposób skupia uwagę odbiorców.
Niestety Tik Toka trzeba zganić za jego wewnętrzną politykę. Z platformy usuwane są filmy, na, których nie dzieje się nic niepokojącego. Wielcy twórcy regularnie tracą swoje konta przez błędy w działaniu algorytmów. Niezrozumiały jest, także system promowania danego konta, podobnie jak nagłe ucinanie zasięgów. Obok tego wszystkiego przechodzi nam fakt, że z każdej strony promowana jest nagość, z czym nikt się nie kryje. Dziewczyny w strojach kąpielowych, które odsłaniają intymne części ciała to chleb powszechni tej platformy. Niestety jej włodarze nic nie robią z owym problemem, co może odstraszać młodszych oraz bardziej wrażliwych użytkowników.
Twitter – wartościowy skrawek mediów społecznościowych
Twitter jest niezwykle ważną częścią mediów społecznościowych w dzisiejszym świecie. To stąd możemy najszybciej dowiadywać się o informacjach z całego świata, najczęściej z rzetelnych i sprawdzonych źródeł. O wiele łatwiej wchodzić tu, także we wszelkiego rodzaju interakcje, gdyż wszystko jest bardziej otwarte dla użytkowników.
W przeciwieństwie do Tik Toka oraz a nie ma powszechnie rozpoznawanych gwiazd Twittera. Raczej popularność zyskują znane już w świecie persony, które przekazują wartościowe treści. W aplikacji z białym ptakiem w logo nie uświadczymy, także wielu funkcji z innych aplikacji. Nie ma tu opcji przeprowadzenia transmisji na żywo, są z kolei „Stories”. Nie są one jednak zbyt popularne, gdyż łatwiej przekazać coś szeroko dostępnym postem. Warto również dodać, że na Twitterze nie ma opcji edycji swoich wiadomości.
Raz wysłana nie może zostać skorygowana, pozostaje nam jedynie usunąć nieudany post. Oprócz tego na platformie funkcjonuje limit znaków, który nie pozwala nam zbytnio się rozpisywać. Z jednej strony to dobrze, gdyż zmusza twórców do pisania postów bardziej wprost, do rzeczy. Z drugiej jednak lekko ogranicza, nie dając pola do popisu. Naturalnie można to obchodzić, dopisując kolejne części w osobnych wiadomościach, co zresztą większość użytkowników stale czyni.
Na koniec nie można nie wspomnieć o popularnej w ostatnich latach grupie „Julek z Twittera”. To na tej platformie wykreowała się nowa grupa społeczna, która zrzesza osoby niezbyt lotne w kwestiach inteligencji. Określając kogoś „julką”, mamy na celu uświadomienie jej o popełnianych błędach w rozumowaniu. Takie osoby często nie przyjmują do informacji innej racji niż ich własnej, ślepo brnąc w niezbyt mądre twierdzenia. To określenie zyskało tak ogromną popularność, że wygrało nawet plebiscyt na młodzieżowe słowo roku 2020. Niestety, organizatorzy konkursu uznali je za obraźliwe, ostatecznie dyskwalifikując z rywalizacji.
Przyszłość mediów społecznościowych
Nie ma wątpliwości, że nie cofniemy się już do stanu sprzed kilkunastu lat. Już nigdy dzieci nie będą tak chętnie wychodzić na dwór, mając przy sobie aż tak wiele rozrywek w telefonie. Pytanie jednak, jak daleko to wszystko zajdzie? Pola do manewru chyba nie zostało za wiele, ponieważ większość pomysłów została już wykorzystana. Jak to jednak mawiają, „Nigdy nie mów nigdy”, do czego przyzwyczaił nas już dzisiejszy świat.
Technologia stale idzie do przodu, przesuwając granicę immersji na niesłychane poziomy. Znajdujemy się coraz bliżej momentu, gdy ciężko będzie rozróżnić świat rzeczywisty od realnego. Nie inaczej będzie z mediami społecznościowymi, które jeszcze bardziej przesiąkną do naszego życia. Już teraz spędzamy wiele godzin bezmyślnie przeklikując się przez kolejne posty czy zdjęcia. Z pewnością obecnie wychowujące się pokolenie znacząco skorzysta na tak rozwiniętym świecie wirtualnym i będzie w stanie obrócić tę sytuację na swoją korzyść.
Nawet dzisiaj wszelkiej maści uczelnie oferują coraz to nowsze kierunki studiów, z myślą o rozwoju w mediach społecznościowych. Prawdopodobnie ten trend będzie kontynuowany, co w przyszłości da nam więcej ścieżek rozwoju oraz potencjalnie ciekawsze życie. Miejmy jedynie nadzieję, że w tym wszystkim uda nam się zachować umiar i rozum człowieka, ponieważ przy każdej rozrywce znajdują się niebezpieczeństwa. Obecnie jesteśmy stale inwigilowani przez aplikacje, często nawet bez ostrzeżeń i naszej świadomości. Przy szybkim rozwoju świata technologii prawdopodobnie znajdą się nowe sposoby na nieustanne kontrolowanie naszej egzystencji.
Twoja ocena artykułu: Dokonaj oceny przyciskiem |